13 lat w transporcie miejskim, to może być jakiś dobry początek, zalążek do tego by móc spróbować wyrażać głośno swoją opinię.

Tak naprawdę to zdecydowanie dłużej, chociaż nigdy ZUS nie uznał mi czasu spędzonego na towarzyszeniu tacie przy pracy.

Przypadek? Nie sądzę

Jak zaczęła się moja przygoda z transportem? Oczywiście była to kwestia przypadku jak powiedziało by wielu. Ja tak nie uważam. Już się możecie domyślać ,że wolne chwile w dzieciństwie spędziłem u boku mojego taty, który był kierowcą, tych wielkich maszyn. Tak wtedy mi się wydawało, ale to zawsze kwestia perspektywy 🙂 Ikarusy którymi codziennie z bratem podróżowaliśmy, zaczynając drogę edukacji. Następnie ważna chwila jakim było wprowadzenie do ruchu pierwszego niskopodłogowego Jelcza 181MB, kto miał go na stanie i w pierwszym dniu w blasku fleszy kierował – możecie się domyśleć.

Pasja zawsze siedzi głęboko w nas

Szkoła średnia, studia to już inna para kaloszy, podczas nich najczęściej nasza młodzieńcza fascynacja zmienia tory. Lecz jeśli jest ona szczera to zawsze gdzieś w nas tkwi. Tak też było w moim przypadku, gdy dowiedziałem się ,iż w 2008 roku tworzy się oddział nowej firmy na krakowskim rynku. Był to Mobilis. Tylko pasja z jaką przyszedłem na rozmowę mogła sprawdzić to ,iż dostałem pracę dyspozytora – oczywiście na przyuczeniu. Z biegiem 6 lat sytuacja ta się odwróciła i to ja szkoliłem. Czego się nauczyłem przez ten okres? Zrozumiałem potrzeby i problemy ludzi z którymi pracowałem: pasażerów, kierowców, warsztatu od tej drugiej strony. Każdy przecież ma inne spojrzenie, ale czy gorsze? Nie sądzę.

Następnym krokiem była decyzja o zdobyciu kwalifikacji zawodowego kierowcy z kat. D, ale nie obyło się bez wątpliwości. Czy to na pewno jest konieczne? Z perspektywy czasu mogę powiedzieć ,że wręcz niezbędne by dziś mówić, pisać z takim przekonaniem – biorąc zarówno stronę kierowcy jak i tego który zarządza.

Zmiana obiektu zainteresowań, ale nie daleko

Szybko minęło 6,5 roku kontraktu na 30 autobusów które realizowaliśmy. Ten dość długi czas pomógł mi między innymi w stwierdzeniu ,iż operacyjne działanie na żywym organizmie jakim jest miasto i poruszające się w nim pojazdy jest pasjonujące i sprawne działanie daje wiele frajdy, lecz to wizyty na warsztacie, technika bardziej mnie wciągnęła. Czego mnie ponownie nauczyło to 6,5 roku? To ,że tylko stałe dążenie do zmian i doskonalenia może spowodować to, iż się rozwijamy, zmieniamy nasze otoczenie na lepsze. Zmieniając je, pomagamy także innym łatwiej i lepiej wykonywać swoją pracę, nasza praca wpływa na innych. Tak samo jak wiedza którą, wam przekazuję.

Tak w 2014 roku do dziś, na różnych stanowiskach (z nazwy) lecz cały czas w kontakcie z wybitnymi fachowcami, ludźmi techniki, producentami pojazdu, serwisami, dostawcami działam w obszarze utrzymania technicznego floty 80 pojazdów.

Dlaczego powstał stmbus.pl ?

Tyle w kwestii historii, lecz teraz pytanie dlaczego? Otóż bez pasji i osobistego zaangażowania, nie da się wykonywać pracy w tak specyficznej branży, transportu ludzi, jednocześnie pisząc o tak oczywistych sprawach, świetnie znanych dla wszystkich mieszkańców naszego pięknego kraju. Na pierwszy rzut oka nie wymagają one głębszej analizy, a dla korzystających na co dzień lub od święta z oferty komunikacji zbiorowej są wręcz oczywiste .

To właśnie chęć podzielenia się z innymi, zagadnieniami zza zamkniętej bramy zajezdni autobusowej, pokazując z pozoru błahe problemy zarówno od strony pasażera jak i pracownika na różnym szczeblu schematu organizacyjnego przedsiębiorstwa. Technika pojazdowa, bezpieczeństwo i nowoczesne podejście do zarządzania to główne trzy bloki na których chciałbym się skupić.

Głównym celem rozwinięcia tych tematów jest chociaż w minimalnym stopniu ukazania ludzkiej twarzy transportu zbiorowego, który składa się z wielu niuansów powodujących tą dostrzeganą przez pasażerów różnicę w jakości realizowanych usług.

Nazywam się Szymon Bartuś i pragnę Państwa jeszcze raz zaprosić do czytania oraz komentowania artykułów które będą się pojawiać sukcesywnie i systematycznie.

Zapraszam serdecznie do lektury

oraz kontaktu: kontakt@stmbus.pl