Transport publiczny – kiedyś

Jeszcze nie dawno po ulicach polskich miast w nieskończonej ilości jeździły wyrobi węgierskiej myśli technicznej oraz fabryki z dolnego śląska. Dziś pojazdy te w większości stanowią atrakcje turystyczną, przedmiot chętnie pokazywany dzieciom podczas weekendowych spacerów lub wspominany z łezką w oku przez trochę starszych pasażerów. W ramach linii muzealnych, okazjonalnych przejazdów.

Czy było to dawno? Bardzo nie dawno.

Raba-MAN D2156 – to pestka

Wiele osób, które jeszcze nie tak dawno zastanawiało się jak po raz 10ty w przeciągu ostatnich lat zregenerować/naprawić/wskrzesić do życia silnik RABA. Dziś te same osoby obsługują pojazdy euro 6, elektryczne, gazowe, za chwilę wodorowe. Wielkie brawa dla nich w tym miejscu! Ponieważ przeszły bardzo długą, wyboistą i ciężką drogę skoku technologicznego.

Podstawy muszą być

Osoby te wypracowały, osiągnęły sprawność w funkcjonowaniu swoją ciężką pracą, doświadczeniem. Jest to proces, długotrwały, obarczony błędami, porażkami, wysokimi kosztami prób. Ale także powinien pozostawić dużo satysfakcji z osiągnięcia często w trudnych warunkach celu. W tym miejscu odezwą się pewnie osoby, które sądzą, iż nie ważne jest to, co było, lecz to, co teraz i w przyszłości. Lecz, do rozwoju konieczne są mocne fundamenty, takie jak rzemiosło, fach, umiejętności techniczne, doświadczenie, praktyka.

Niestety jak mówi powiedzenie ludowe, historia lubi się powtarzać oraz zatoczyć koło.

Ekologia w transporcie – kamienie milowe

Właśnie dziś stajemy ponownie na starcie. Można podać przykłady, tych, którzy te szlaki przecierali.

  • 2006 rok – pierwszy autobus hybrydowy od Solarisa, słynne słowa Pana Krzysztofa Olszewskiego – „Diesel umarł! Niech żyje elektryczność” – Kraków, Warszawa, Swarzędz.
  • 2011 rok – prezentacja Solarisa Urbino 8,9 Electric – 2013 rok to autobus 12 metrowy – dziś łatwiej wymienić, kto nie posiada lub nie planuje autobusów elektrycznych we flocie,
  • 2014 rok – pierwsze duże floty autobusów z Euro 6 zaczynają kursować po Polskich miastach – jeśli nowy pojazd z dieslem, to tylko z tą normą (euro 6d)
  • 2021 – pierwsze prezentacje autobusu wodorowego – wielki trend i głośna dyskusja nt. ważnej roli wodoru w rozwoju elektromobilności w transporcie,
  • 2025 – zapowiedź wprowadzenia normy Euro 7 – wielka niewiadoma. To koniec silnika spalinowego. Równie duże obawy jak przy wprowadzeniu normy Euro 6.

Obawa przed nowością

Nieznajomość i wywołana tym niepewność w eksploatacji nowych rozwiązań, powoduje zrozumiane obawy lub nawet niechęć. W czasie, gdy dana technologia jak np. euro 6 została już mocno zweryfikowana. O uwarunkowaniach, koniecznych czynnościach serwisowych, problemach, kosztownych awariach pisałem w moich poprzednich artykułach. W tym samym czasie dla kogoś innego może to stanowić nowość. Koniecznym stanie się zmiana sposobu obsługi, eksploatacji, podejścia. W przyszłości zapobiegną niepotrzebnym kosztom i problemom operacyjnym.

Dzielenie się doświadczeniem nie boli

Czy ktoś w branży transportowej dzieli się takimi informacjami, udostępnia dane, przedstawia konkretne przypadki? Nie! Z czego to wynika? Moim zdaniem z błędnego poczucia wewnętrznej dumy niedopuszczającej wiedzy z zewnątrz. Firmy transportu zbiorowego nadal stanowią odseparowane wyspy. Komunikacja odbywa się jedynie poprzez odbiór medialnych komunikatów płynących od największych, lecz na tyle ogólnych i w innej skali, iż są trudne do wykorzystania. Doświadczenia muszą być ściśle powiązane z cyklicznymi szkoleniami, gdzie otwieramy nasz umysł, poszerzamy horyzonty patrzenia, poznajemy inny pogląd, patrzenie i znajdujemy ludzi, którzy doświadczyli podobnych zdarzeń.

Cudotwórcy i doradcy

Dziwnym zbiegiem okoliczności w sytuacjach kryzysowych np. usterek masowych zawsze pojawiają się osoby, które chcą w cudowny sposób uzdrowić naszą trudną sytuacje. Znają nasz przypadek, przyczynę jej występowania i mają złoty środek na jej rozwiązanie np. poprzez sprzedaż w okazyjnej cenie silnika lub jego większej ilości. To nie są osoby, które chcą nam pomóc, to są zwykłe hieny.

Części zamienne i eksploatacyjne – czy tu można pomóc?

Dla kontrastu dzielenia się wypracowanymi i działającymi procesami. Jeśli ktoś chce nam pomóc, gdy jesteśmy małym przewoźnikiem/operatorem i np. nie mamy dostępu ze względu na wolumen zamówień do korzystnych cenowo ofert materiałów eksploatacyjnych/części. Gdy tematyka części zamiennych nie koniecznie jest naszym konikiem, nie to stanowi trzon naszego biznesu. Gdy nie koniecznie chcemy kupować najtańsze elementy, tylko, dlatego, że są tanie i czujemy, że pociąga to za sobą wielokrotnie wyższe koszty dodatkowe. Także, gdy nie wiemy:

  • Jaki numer katalogowy ma nasza część – nie mamy dostępu do katalogu, instrukcji serwisowej,
  • Jakiej części potrzebujemy,
  • Który z producentów jest zamiennikiem słabej/dobrej/pierwszo montażowej, jakości,
  • Gdzie zdobyć części nietypowe, do pojazdów z małych serii jak np. części nadwoziowe, szyby.

Możliwa jest pomoc, doradztwo przez pryzmat własnych bezcennych doświadczeń, jednocześnie umożliwiając zakup w cenie nieosiągalnej dla małych podmiotów. Nie trzeba do tego żadnych umów, lojalek, zobowiązań. To często bezinteresowna pomoc. Wynika to ze świadomości, jaki może być to problem, jeśli naszą specjalizacją nie jest dobór części, znajomość rynku, ale zależy nam na kosztach.  Jeśli masz taki problem, napisz maila, zadzwoń lub spotkaj się (nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu). Na pewno pomogę.

Wyzwania najbliższych lat – nieuchronna elektromobilność

Tylko w zakresie dotyczącym pojazdów, przy wprowadzeniu nowej technologii, rodzaju napędu, pojawiają się następujące złożone tematy(przy założeniu autobusu elektrycznego):

  • Ustalenie specyfikacji pojazdów np. system HVAC – jego funkcjonalność w kontekście wymagań zamawiających usługę. Realnego przełożenia typu i pojemności baterii na zasięg(także w skrajnych warunkach np. pogodowych i ruchowych).
  • Opracowanie kalkulacji kosztów inwestycyjnych – w tym także szerokiego tematu infrastruktury. Trybu uzyskania pozwolenia na przydział mocy. Niezbędnych zezwoleń, planów, dokumentów i pozwoleń budowlanych. Czasu niezbędnego do uzyskania gotowości operacyjnej np. w kontekście otwartych postępowań przetargowych. Pokazanie możliwych zagrożeń w użytkowaniu infrastruktury – jej awaryjności, niedostępności, ograniczeń w kontekście ruchu ciągłego pojazdów,
  • Bieżących oraz długoterminowych związanych z zakupem i utrzymaniem pojazdów – autobus nie jest bezobsługowy, a często plan obsługowy wynika jedynie z wymagań poddostawców komponentów – realnych zabiegów, które wyeliminują ew. problemy – jak w przypadku silników euro 6. Przekazanie dziś przez producenta jedynie planu konserwacji nie jest wystarczające. To tak jak czekanie, aż pieprznie i udawanie przed światem, że to zaskoczenie,
  • Serwisowych infrastruktury – kosztów utrzymania, konserwacji, czasu reakcji do naprawy,
  • Operacyjnych – wynikających  np. z ekstremalnych warunków atmosferycznych,
  • Logistycznych – organizacji pojazdów zastępczych, dodatkowych kierowców,
  • Pracowniczych – szkolenia, dodatkowych uprawnień,
  • Systemowych – bezpieczeństwo energetyczne, braki w dostawach prądu, ograniczenia,
  • Ekologicznych – składowania, utylizacji baterii.

(to tylko skromny wycinek)

I wiele wiele innych. Dziś o tych składowych projektu autobus elektrycznych w żadnym stopniu się nie komunikujemy na linii operator/przewoźnik – producenci autobusów i dostawcy wyposażenia.

Świadomy wybór, nie konieczność

Nie da się mówić o tym, że autobusy elektryczne i wodorowe to konieczność, nieunikniona przyszłość. Bez rozmowy/dialogu w sprawie np. powyższych elementów. Nie na etapie zamówienia pojazdu, lecz dużo wcześniej. Rynek transportu publicznego to nie tylko najwięksi: Kraków, Warszawa, Wrocław, Poznań, Trójmiasto. Których stać na eksperymenty i testy, na popełnienie kosztownych błędów. To także liczna grupa mniejszych przedsiębiorstw, dla których wprowadzenie autobusu elektrycznego może być początkiem gigantycznych problemów. Przecież wcale tak nie musi być. To wyzwanie przed wieloma prywatnymi operatorami – jak podejść do kalkulacji stawki przewozowej, jak oszacować ryzyko w kontekście problemów eksploatacyjnych. Unieruchomienie 20-30 pojazdów dla dużego miejskiego operatora może nie stanowić problemu, dla prywatnego operatora może to oznaczać utratę rocznej marży.

Dzielenie się wiedzą i doświadczeniem

To nie sprzedawanie informacji za darmo oraz ujawnianie bezcennych tajemnic. Wbrew kreowanemu przez niektórych specjalistów oraz firmy technologiczne, to nie jest kosmiczna wiedza, której zdobycie było okupione epokowymi odkryciami kolejnego wymiaru kosmosu.

Firmy chcące wprowadzić na rynek swój produkt – takim jest szeroko pojęta elektromobilność  w ten sposób mogą budować swoją wiarygodność, otwartość, szczerość, partnerstwo w kontaktach i biznesie. Dziś w biznesie wygrywają nie Ci, którzy oferują produkty/usługę w najniższej cenie. Lecz Ci, którzy umieją przeprowadzić klienta przez wszystkie trudy związane z zakupem, wdrożeniem, eksploatacją. Jednocześnie budując świadomość zagrożeń na każdym z etapów.

Firmy i organizacje pro aktywne

Za każdym razem będę bardzo mocno akcentował, iż niestety do dzisiejszego dnia wiele firm nie rozumie i nie stosuje wyżej wymienionych zasad. Nie komunikuje się z klientem. Dobrym przykładem zaprzeczenia tej tezie jest postawa firmy Ekoenergetyka. Także jej projekt Polskiej Izby Rozwoju Elektromobilności. Także w tych projektach pojawia się po raz pierwszy zagadnienie edukacji, ten sformalizowanej w formie studiów. Dołóżmy do tego jeszcze praktykę!

Normy spalin, formy napędu

Dopiero po 7 latach od masowego wprowadzenia normy spalin Euro 6 do transportu możecie przeczytać o jej wadach i zaletach. Więcej niż % redukcji PM, NOX, CO2. O tym, iż:

  • Cechuje się wysoką awaryjnością w ruchu miejskim – niedostosowanie do warunków ruchowych,
  • Koszty skomplikowanego osprzętu są bardzo wysokie – niewspółmierne do poprzednich generacji pojazdu,
  • Trwałość podzespołów ze względu na obciążenia i warunki pracy jest daleka od tych znanych konstrukcji np. Euro 5.

Bardzo szczegółowo przeczytanie o tym w linku powyżej.

Od 2015 roku, gdy na Polski rynek dostarczono pierwszy autobus elektryczny dalej poziom wiedzy na temat tych pojazdów i wymienionych problemów jest niski. Są one przedstawiane, jako jeżdżące, z zasady niesprawiające problemów technicznych, no może poza drobnymi, gdy trzeba ich sporą część zastąpić klasycznymi dieslami 🙂

Kierunek elektromobilność

To oczywiście wraz z rozwojem technologii. Jej popularyzacją, zmniejszeniem kosztów jest nieuchronnym kierunkiem. Lecz czy musi się on odbywać tak jak przytoczone przeze mnie przykłady ikarusów, jelczy, normy euro 6 sposobem prób i błędów? Nie. Dziś ślepo nie patrząc na skutki ekonomiczne, społeczne brniemy w to. Zawsze  miejsca z dużym zapleczem kapitałowym, nawet w przypadku dużych problemów obronią się. Kolejny raz się powtarzając, Polska to nie 3-4 miasta to setki miejscowości, które także czeka ta droga.

Zapraszam do otwartej dyskusji, wymiany poglądów, otwartości, którą zawsze spotkanie u mnie. Zachęcam was do przyłączenia się.

Od ikarusa do elektryka

Nie bez kozery na początku mojego dzisiejszego artykułu wspomniałem o cichych bohaterach każdej firmy. Ludziach, którzy ciężką, również fizyczną pracą nadają, co dzienną sprawność temu organizmowi – jakim jest transport zbiorowy. Chciałbym by po przeczytaniu tego artykułu została w was świadomość tego, iż oni tam nadal są. Niezmiernie dużo zależy od tego czy zostaną oni włączeni do projektu elektromobilność. Nie tylko Ci, którzy w blasku fleszy przecinają wstęgę przy przekazaniu do ruchu.

Jestem wielkim zwolennikiem oraz staram się, co dziennie aktywnie uczestniczyć w procesie otwartego dialogu oraz edukacji na rzecz technicznego rozwoju transportu publicznego. Czy będą to pojazdy gazowe, elektryczne, wodorowe – czas pokaże, lecz do każdego ma zastosowanie dzisiejszy mój wpis.

Współpraca na rzecz rozwoju 

Jeśli twoja wizja rozwoju transportu publicznego, wprowadzenia nowych produktów, długofalowej współpracy, wprowadzenia lub rozwoju produktu, promocji oraz edukacji technicznej, otwartej postawy wobec partnerów i klientów jest zbieżna. Zapraszam serdecznie do kontaktu, rozmowy.

 

Serdecznie dziękuje za lekturę dzisiejszego artykułu i zachęcam do komentowania, polecenia ale także do bezpośredniej rozmowy.

Pozdrawiam

Szymon Bartuś

 

 

3 2 votes
Article Rating