Witajcie serdecznie ponownie. W ostatnim artkule postarałem się podsumować temat eco drivingu w kontekście korzyści dla firmy transportowej. Jak pokazałem wyraźnie to nie tylko przyciskanie kierowcy do muru i wymuszanie na nim każdej kropelki paliwa. To bardzo szerokie spektrum działań, od edukacji technicznej po jej wpływ na bieżące i przyszłe koszty utrzymania pojazdów, komfort pasażerów czy kreowanie pozytywnego wizerunku u klientów.

Zasady finansowania transportu publicznego

Na początku muszę wyjaśnić sposób rozliczania się operatorów transportu publicznego ze zleceniodawcami. Operatorzy transportu zgodnie z definicją są to podmioty realizujące usługi przewozu na zlecenie. W tym przypadku organizatorem transportu jest inna jednostka, w przypadku organizacji własnej trzeba zmienić nazwę na przewoźnika. Na przykładzie Krakowa, jest to Zarząd Transportu Publicznego.

Tyle słowem teorii, w praktyce wygląda to następująco. Na przykładzie Warszawy:

  • MZA Warszawa, Mobilis, Arriva, PKS Grodzisk Mazowiecki, Michalczewski – są to operatorzy wykonujący przewozy na zlecenie,
  • ZTM Warszawa – to organizator transportu.

Operatorzy są rozliczani najczęściej na podstawie przejechanego wozo-kilometra. Operatorem może być zarówno spółka miejska, która realizuje przewozy w oparciu o umowę powierzeniową – tutaj stawka za wzkm jest ustalana indywidualnie, jak i firma prywatna która zdobyła kontrakt w ramach otwartego przetargu na świadczenie usług.

Skąd pieniądze na finansowanie komunikacji w mieście

Oczywiście żaden z systemów transportowych miast nie jest modelem biznesu dochodowego. Do organizacji transportu w miastach zawsze trzeba dopłacić, różnicę między wpływami np. z biletów ,a kosztami organizacji. Bardzo proste i oczywiste. Pieniądze tego pochodzą oczywiście z budżetu miejskiego – cały czas rozpatrując przykład miejski. Tak samo jak Państwo, tak samo miasto nie posiada własnych pieniędzy i pochodzą one z danin od mieszkańców. 

Koszty funkcjonowania komunikacji zbiorowej

Do wyliczenia kosztu wozo-kilometra autobusu potrzebne jest parę niezbędnych danych (duże uogólnienie).

  • wielkość pojazdu,
  • koszty utrzymania, serwisu,
  • koszty pracownicze, zatrudnienia,
  • budowy, wyposażenia i zaplecza technicznego
  • określenie zadań do wykonania, rozkładu jazdy.

To oczywiście bardzo ogólny podział, lecz co wchodzi w skład kosztów bieżącego utrzymania pojazdu?:

  • koszt serwisu, części zamiennych, napraw powypadkowych, ubezpieczenia, podatku,
  • koszt paliwa zużywanego do realizacji zadań – to największy bieżący koszt przejechania każdego km

Czemu więc godzimy się na codzienne marnowanie naszych pieniędzy?

Oczywiście mało kto zdaje sobie sprawę, iż niszcząc, dewastując pojazd komunikacji publicznej tak na prawdę okradamy samych siebie. Kto zapłaci za naprawę pojazdu? My wszyscy. Analogicznie, kto zapłaci za:

  • zwiększone koszty napraw i serwisu pojazdu w wyniku nieumiejętnej lub niedbałej obsługi przez kierowców?
  • spowodowane kolizje, uszkodzenia, za szkody powstałe w wyniku braku szkolenia i wiedzy technicznej – nieprzystosowania do zawodu?
  • szkody osobowe powstałe w wyniku gwałtownego hamowania, nie zachowania ostrożności – szkody osobowe?
  • koszty zużycia paliwa pojazdu ponad jego normalne zużycie – ponieważ ktoś ma duszę rajdowca i nie obchodzi go fakt konsumpcji paliwa.

Płacimy i wymagamy

Jak widzicie, każdy z nas ma wpływ na to ile pieniędzy w danym roku musi zostać przeznaczone na finansowanie transportu w naszym mieście. To nie tylko pasażerowie którzy poszanują zakupiony nowoczesny tabor. To także umiejętne zarządzanie zasobami. Model w którym operator otrzymuje wynegocjowaną stawkę z właścicielem (udziałowcem) powoduje ,iż obecnie nie wymaga on bieżącej optymalizacji/racjonalizacji. Nikt niestety nie zadaje sobie trudu i nie mówi – sprawdzam jak wy to robicie! Nikt nie rozmawia o podjętych krokach w celu bieżącego szkolenia prowadzących pojazdy pod kątem techniki jazdy i jej bezpieczeństwa. Nie szkolenia 1x w karierze! Szkolenia cyklicznego.

Konkretne liczby – pieniądze

  • roczne oszczędności w wysokości 2 mln zł tylko na redukcji zużycia paliwa o ok 1-1,5 litra na 100 km nie jest czymś nad czym warto się pochylić? (500 autobusów, średni przebieg 70k. rocznie) Jak w tym kontekście wygląda całkowite odejście od modelu zwracania uwagi na zużycie paliwa poza zamówieniem pojazdów z układami polepszającymi wynik – mild hybrid, rekuperacja. To także działa, lecz trzeba wydać na to solidne pieniądze, a nie zauważa się środków które oszczędzamy poprzez szkolenie(nawet najlepsze urządzenie zamontowane w pojeździe nie da zamierzonego efektu gdy kierowca nie wie jak z niego korzystać),
  • nie możliwe do oszacowania koszty zmniejszenia ilości zdarzeń osobowych, kolizji, uszkodzeń(analizując zdarzenia wiemy ,że są spowodowane nieuwagą, roztargnieniem, ignorowaniem przepisów, rutyną czy nawet nieznajomością przepisów),
  • koszty uniknięcie pewnej liczby awarii (niezliczona ilość nad którą dziś przechodzimy do porządku dziennego) wynikających z braku wyszkolenia technicznego, oraz kosztów obsługi w dłuższej perspektywie, które wynikają z kultury technicznej(wiemy ,że są powodem np. wcześniejszych remontów jednostek napędowych, ale jednocześnie akceptujemy to).

Eco driving – faktyczna nazwa

W moich artykułach, wszystko to co opisałem nazwałem metodą eco drivingu. Tak na prawdę jest to szkolenie i nauka techniki jazdy. W tym zawiera się:

  • wiedza techniczna, obsługa techniczna,
  • technika bezpieczeństwa jazdy – jej małym składowym jest eco driving 

 

0 0 votes
Article Rating