Świat nieidealny – czyli ja też popełniłem błędy
Witajcie serdecznie w moim kolejnym wpisie. Od czas publikacji pierwszego artykułu minął już ponad rok. Przez ten czas opublikowałem 23 wpisy, w których poruszyłem szerokie spektrum tematów o transporcie publicznym. Myślę ,że najlepszym podsumowaniem tego roku publikacji moich własnych myśli, uwag oraz przekonań jest to, iż cały czas są one aktualne. Pod każdym z nich, z całą stanowczością dalej mogę się podpisać obiema rękami. By móc tak powiedzieć, musiałem popełnić niezliczoną ilość błędów, lecz od razu uspokajam! Kolejne przede mną. Tak, nie wstydzę się tego ,że świat pokazywany przeze mnie nie jest idealny. Także ja pośród niego, nie jestem osobą nieomylną.
Popełniłem błąd – czy można się przyznać?
Do napisania dzisiejszego wpisu skłoniły mnie dwie rzeczy. Bardzo mądre słowa jednego z polskich wykładowców prestiżowej szkoły zarządzania (prowadzonej wyłącznie przez praktyków) oraz krytyczna obserwacja idealnego świata, kreowanego przez między innymi portale na których prezentujemy swoje postacie. Wspomniany wykładowca powiedział, iż w biznesie niczym hańbiącym nie jest powiedzenie:
- nie wiem – najważniejsze by dodać ,że JESZCZE
- nie miałem racji,
- popełniłem błąd – należy zawsze dodać: jak możemy go naprawić?
Wartości ludzkie w świecie wirtualnym
W obserwowanym świecie Facebooka, Instagrama, Linkedln jest to wręcz nie do pomyślenia. Idealne zdjęcia, nienaganna i zachwycająca ścieżka kariery. Lecz co kryje się za tym?
Czy za tą zasłoną kryją się osoby które wyznają wymierające we współczesnym świecie zasady: honoru, wagi danego słowa, poszanowania ludzi, prezentowania odpowiedniego poziomu wiedzy specjalistycznej na danym stanowisku?
Chciałbym by tak było!
Możemy to zweryfikować jedynie podczas przejścia ze świata wirtualnego do realnego. Podczas marginalizowanej ważności bezpośredniej rozmowy. Podczas próby rozwiązania problemu. Dopiero wtedy widzimy czy nasz rozmówca jedynie błądzi, czy też na przykład prezentuje fachową wiedzę, jak przystało na prawdziwego fachowca w transporcie.
Rozwój poprzez analizę swoich zachowań oraz podjętych działań
Niczym hańbiącym nie jest przyznanie się, iż np. przez ostatnie lata zmieniłem swoje podejście do ludzi. Dowiedziałem się, iż nie da się wszystkiego zrobić samemu. Nie da się działać na zasadzie tylko wydawania poleceń i ciągłej kontroli. Przez ten czas budowałem swoje zaufanie do ludzi, otwartość i chęć wzbudzenia u nich kreatywności i zaufania co ma pomóc im w rozwoju. Oczywiście nie wszyscy chcą w ten sposób działać, lecz tak można szybko wychwycić, na kim można polegać i z kim budować przez to długotrwałe relacje.
Kolejną ważną rzeczą która nie powinna dziwić to proces doceniania relacji między ludzkich. Relacji które budowane na zaufaniu, zastępują rozmowy z pozycji siły, polegające tylko na wykłócaniu się i udowadnianiu innym błędów. Przez to zrozumiałem ,że dużo więcej mogę osiągnąć siłą argumentów wynikających z mojego doświadczenia oraz specjalistycznej wiedzy, powiększanej na przestrzeni lat.
Utwierdziłem się także w przekonaniu, iż niezbędnym filarem w branży transportu jest wiedza techniczna. Niestety tak często marginalizowana, spłycana oraz nie doceniana. Osoby techniczne są często pomijane, ponieważ nie umie się wykorzystać ich wiedzy i doświadczenia, są nie rozumiane. Dociekliwość, chęć prawdziwej analizy, znalezienia przyczyny oraz wspólnego rozwiązania to cechy wartościowe. Powiedzenie ,że ten produkt, ta marka jest do kitu niczego nie zmienia.
Negowanie rzeczywistości – czy to tylko malkontenctwo?
Podstawowym przekonaniem z którego wypływają między innymi moje artykuły jest negowanie i krytyczność wobec zastanych czynności oraz procedur. Tylko patrząc przez ten pryzmat, jesteśmy w stanie ciągle podnosić jakość. Rozumianą poprzez poziom naszej wiedzy, jakość naszej codziennej pracy i jej efektów.
- Szkolenia kierowców,
- kultura techniczna,
- eco-driving,
- jakość zarządzania.
Czy poruszając te ważne składowe naszej codziennej działalności, wyznaczając standardy, piętnując zachowania negatywne można powiedzieć ,że to zwykłe malkontenctwo? Oczywiście ,że tak, jeśli tylko bardzo krótko wzrocznie patrzymy na pracę w danej branży lub organizacji. Wypatrując na horyzoncie lepiej płatnej posady.
Świat idealny ma od dziś rysę
Podstawa, to właśnie niewybieranie produktu po jego okładce, czy skreślanie czegoś na podstawie ogólnodostępnych prawd „nie kupuje się auta marki na F” czy też swojego uprzedzenia do danej marki.
Zawsze, zakup technologi powinien opierać się na analizie rozwiązań technicznych, potrzeb i najlepiej właśnie doświadczenia z testów.