Witajcie serdecznie moi drodzy w kolejnym artykule. Niezwykle miło jeśli powróciliście po przeczytaniu jednego z poprzednich wpisów. Lecz jeśli jest to wasza pierwsza wizyta, to z równie wielką otwartością was witam i zapraszam do lektury.
Dzisiejszy wpis będzie mocno związany z pozostałymi artykułami w dziale:
Ściślej ujmując będzie rozwinięciem tematu doskonalenie przez naukę wewnątrz organizacji lecz na przykładzie firmy transportowej.
Pewnie myślicie sobie. Znowu to szkolenie kierowców! Nic bardziej mylnego.
W poprzednich artykułach poruszałem tematykę najliczniejszej grupy w każdej organizacji transportowej, czyli kierowców. Mocno podkreślałem kluczowe znaczenie jakim jest szkolenie pracowników, które w konsekwencji ma wpływ nie tylko na stronę ekonomiczną przedsiębiorstwa lecz również zdrowia i życia przewożonych pasażerów.
W każdej organizacji niezależnie od wielkości oraz przyjętej struktury muszą być osoby zarządzające. W firmie rodzinnej jest to najczęściej nadzór właścicielski, gdzie właściciele firmy sprawują bieżące zarządzanie. Charakteryzuje to firmy jednoosobowe, lub zatrudniające niewielką liczbę pracowników. Lecz gdy liczba oraz złożoność projektów oraz ilość pracowników rośnie, wymusza to stworzenie typowej struktury zależności służbowej.
Już na etapie jednoosobowej działalności gospodarczej, to właściciel musi posiadać kompleksową wiedzę niezbędną mu do oferowania usług lub produktów.Oczywiście cały czas dopuszczam możliwość outsourcingu np. księgowości. Wraz z rozwojem firmy, dobieramy do niej ludzi, z określonymi umiejętnościami do danego stanowiska. I już teraz rodzi się pytanie. Czy raz zdobyta wiedza i umiejętności są dożywotnie i wystarczające?
To właśnie teraz po kierowcach w firmach transportowych, przyszedł czas wywołanie do tablicy osoby zarządzające. To także od ich wiedzy, umiejętności zależy dzisiejszy oraz przyszły obraz organizacji.
Inspektor nadzoru ruchu – kontrola operacyjna jakości wykonywania przewozów, udział w likwidacji kolizji i zdarzeń osobowych.
- wymagane uprawnienia do kierowania ruchem,
- wymagana biegła znajomość kodeksu drogowego ze względu na udział w likwidacji kolizji/wypadów/zdarzeń osobowych,
- znajomość procedur oraz standardów firmy w celu ich kontroli i egzekwowania.
Dyspozytor – osoba na stanowisku operacyjnym, koordynująca bieżącą realizację zadań przewozowych. W bezpośrednim kontakcie z kierowcami.
- wymagana znajomość topografii terenu i warunków ruchowych,
- umiejętność diagnozy i rozpoznawania zagrożeń,
- umiejętność szybkiego podejmowania decyzji i pracy w warunkach stresowych
Specjalista/Kierownik ds. przewozów – zarządzanie realizacją i wykonaniem przewozów również w aspekcie jakościowym, bezpośredni nadzór nad kierowcami.
- wymagane umiejętności interpersonalne,
- umiejętności operacyjne, organizacyjne.
- umiejętności planistyczne.
Specjalista/Kierownik ds. technicznych – zarządzanie i utrzymanie sprawności technicznej floty.
- wymagana podstawa wiedzy techniki z zakresu napraw i budowy pojazdów – wykształcenie,
- znajomość budowy oraz obsługi eksploatowanych pojazdów,
- umiejętności operacyjne, organizacyjne.
Wszystkie te osoby w firmie transportowej niezależnie od szczebla w hierarchii mają bezpośredni wpływ na bieżące funkcjonowanie organizacji oraz jej wyniki. Część wyżej wymienionych umiejętności zależy od wykształcenia, odbytych kursów oraz szkoleń zakończonych zdobyciem uprawnień. Część jest wynikiem zdobytego doświadczenia lub są one tzw. umiejętnościami miękkimi.
Zaprezentowane umiejętności to niejako baza do wykonywanej pracy, bez których nie da się wykonywać tego zawodu. Czy jednak na tak trudnym, wymagającym, zmiennym rynku przewozów pasażerskich to minimum, zapewnia nam przewagę konkurencyjną? Oczywiście ,że nie.
Należy zrozumieć ,iż kadra zarządzająca wysokiego szczebla w firmie – dyrektor/prezes nie są w stanie wypełnić luk w kwalifikacjach na wszystkich tych stanowiskach. Produkcja niezliczonej ilości zarządzeń/procedur to ślepa droga, która nie zastępuje umiejętności poszczególnych pracowników. Zarządzania i procedury powinny być wyznaczonymi ramami działania, które zabezpieczają organizację przed decyzjami niezgodnymi z prawem lub wyznaczać przyjętą polityką jakości przedsiębiorstwa.
Kolejnym potencjalnym zagrożeniem jest niezrozumienie ze strony pracowników wprowadzanych zarządzeń/procedur oraz innowacji przez kadrę zarządzającą wysokiego szczebla. Innowacyjność oraz nieszablonowe podejście oraz działanie dyrektora/prezesa bez zrozumienia ze strony pracowników nie przynosi założonych rezultatów przez co marnowany jest ich potencjał.
Niestety następnym jaskrawym przykładem marnowania potencjału pracowników poprzez ich zamknięcie na dostęp do informacji poprzez szkolenia, wymianę doświadczeń, jest właśnie brak kontaktu z innymi specjalistami z branży. W dużej liczbie do paneli dyskusyjnych, spotkań branżowych organizowanych przez stowarzyszenia oraz organizacje transportowe zrzeszające przewoźników oraz operatorów, mają wstęp jedynie osoby z top managementu. Znane są także przypadki gdzie dostęp do tego typu spotkań mają jedynie prezesowie zarządów, chociaż pozostałe reprezentacje z innych przedsiębiorstw tego nie samego poglądu nie podzielają.
Nie bez powodu we wcześniejszych akapitach wymieniłem z nazwy wraz z umiejętnościami niektóre stanowiska, za którymi kryją się przecież konkretni ludzie. Są to jak wiele osób nie tylko z branży podkreśla, wybitni fachowcy, specjaliści. Dla potwierdzenia tych słów przykład z życia wzięty:
Konferencja bezpieczeństwo w transporcie. Spotkanie specjalistów. Zaproszeni przedstawiciele dużego operatora. Idealnie! bo właśnie wprowadzili u siebie innowacyjne szkolenia dla kierowców. Nikt lepiej o tym nie opowie jak ludzie którzy to wymyślili oraz prowadzą, podzielą się swoimi doświadczeniami. Pod warunkiem ,że czegoś nie powiedzą nie tak. Mogą przecież dać gigantyczną plamę. Na ten wypadek lepiej będzie jak ten wykład poprowadzi ktoś z managementu. Wynik? Kolejna przemowa o niczym, jak świetnie to robimy, tak jak każdy inny. Szkolenia umarły samoczynnie, bo ile można robić coś dla idei?
Jestem przekonany ,że bardziej jaskrawego przykładu jak zniechęcić swoich pracowników, zaprzepaścić innowacyjny projekt, stawiając najwyżej interes medialnego kreowania własnej osoby, nie da się przedstawić.
W dobie powszechnego dostępu do internetu, który zawiera masę niepotrzebnych ,a przede wszystkim niesprawdzonych informacji, to właśnie kontakt międzyludzki i możliwość wymiany doświadczeń staje się na wagę złota. Jak wiele czasu, a także funduszy może zaoszczędzić organizacji, gdy ktoś kto mierzył się kiedyś z podobnym wyzwaniem wskaże nam jedynie wady możliwych wariantów.
Kolejną powszechną praktyką w firmach transportowych jest brak dostrzeżenia wagi kształcenia kadry operacyjnej i zarządczej niższego szczebla. Tak jak wspominałem to oni odpowiadają za bieżące wyniki firmy, oddziału. Zmieniające się dynamicznie warunki pracy, konieczność dostosowania się do nich wymusza aktywizację tych pracowników. Natura człowieka jest nieubłagana, poprzez stagnację i wypracowanie zwyczajów tworzy on strefę komfortu. Wynikiem tego jest oczywiście przewidywalność, ale także pewna sztuczna stabilność. Niestety dla organizacji jest to początek równi pochyłej. Poprzez to każda nowość jest przyjmowana z dużym sceptycyzmem i nieufnością. Tylko nieliczni potrafią w takiej sytuacji znaleźć impuls do zmian, stworzenia na własną rękę nowej przestrzeni do rozwoju, lecz już bez zysku dla organizacji.
Szkolenie dla pracowników z wymienionych grup powinny być wręcz obowiązkowe. Mogą być one przypomnieniem oraz co lepsze rozszerzeniem posiadanych wiadomości.
Czy inspektorowi nadzoru ruchu nie należą się:
- szkolenie z ciągle zmieniających się przepisów ruchu drogowego i ich interpretacji,
- pierwszej pomocy – w dobie tak niskiej empatii społeczeństwa.
Czy dyspozytorowi nie należą się:
- szkolenie z organizacji czasu pracy – wiele informacji w krótkim okresie czasu,
- umiejętności interpersonalnych – bezpośredni kontakt z dziesiątkami kierowców,
- radzenia sobie ze stresem – konieczność podejmowania szybkich decyzji,
- szkolenie techniczne o flocie – ponieważ wiele drobnych problemów technicznych wynikających z nieumiejętnej obsługi przez kierowców, da się rozwiązać bez angażowania warsztatu
Czy specjaliście/kierownikowi ds. przewozów nie należy się:
- zaawansowane szkolenie z zarządzania zasobami ludzkimi
- uczestnictwo w panelach, spotkaniach o organizacji przewozów, planowaniu itp.
Czy specjaliście/kierownikowi ds. technicznych nie należy się:
- szkolenie z nowych technologii w dziedzinie pojazdów, o której szeroko niżej,
- szkolenie z zarządzania zasobami ludzkimi,
- uczestnictwo w panelach, spotkaniach gdzie poruszane są liczne techniczne aspekty transportu.
To oczywiście pytania retoryczne.
Obecne na rynku firmy publicznego transportu zbiorowego w miastach dzielą się na firmy miejskie oraz w prywatnych operatorów. Z zasady dużym podmiotom które świadczą usługi w poszczególnych miastach, na zasadach powierzenia usług powinno być dużo lepiej wprowadzać wysokie standardy wobec pracowników.
Dostęp do nowoczesnej technologii – testowanie nowych rozwiązań:
- nowości na rynku pojazdów o zróżnicowanym typie napędu. Inną specyfikę mają pojazdy:
- Euro 6,
- trolejbusy z opcją magazynowania energii,
- hybrydy(szeregowe lub równolegle),
- pojazdy gazowe (CNG, LNG),
- elektryczne ładowane plug in, indukcyjnie, pantografem.
A to tylko wierzchołek góry lodowej. Każdy z tych pojazdów wymaga osobnego zaplecza. Dostosowania go do wymagań producenta i późniejszego serwisu. Jak dowiedzieć się jeśli nie testując lub wymieniając doświadczenia na temat pojazdów ,że Euro 6 z silnikiem Cummins po 500 000 wymagają bardzo kosztownych inwestycji w układ oczyszczania spalin? Jak dowiedzieć się ,że autobusy elektryczne bez sprawnego systemu chłodzenia/ogrzewania baterii trakcyjnych stają się bezużyteczne? To także tylko przykłady.
- dostęp do technologii zdalnej diagnozy pojazdów:
- zużycie klocków online – to już zamierzchłe czasy,
- zdalny dostęp do diagnostyki skrzyni biegów poprzez nadajnik w każdym pojeździe,
- dostęp online do krótkiego testu błędów podstawowych podzespołów,
- ciśnienie w oponach poprzez wgląd z parametry pulpitu kierowcy,
- temperatura w pojeździe,
- status załączenia klimatyzacji/ogrzewania.
- dostęp do szkoleń o nowych produktach oraz oprogramowaniu diagnostycznym. Nie od dziś wiadomo ,że diagnoza to podstawa dobrze wykonanej naprawy.
- dostęp do szkoleń o nowych technologiach naprawy oraz organizacji pracy warsztatu z wykorzystaniem zwiększających bezpieczeństwo narzędzi. W dobie niedoboru techników mechaniki, obowiązkiem jest ograniczenie czasu potrzebnego do wykonania naprawy.
Wszystkie te powyższe elementy mają na celu eliminację elementu zaskoczenia. Powoduje on niepotrzebne zamieszanie, które sprzyja jedynie podejmowaniu mylnych decyzji bez odpowiedniej ilości informacji pod presją czasu. Pomagają w planowaniu i przewidywaniu napraw. Skraca to czas oraz pomaga wcześniej zareagować na problem. Dzięki temu nie powodują one np. niezrealizowania kursów. To także element długotrwałej strategii przedsiębiorstwa. Poprzez bycie na bieżąco jesteśmy lepiej przygotowani na nowe wyzwania biznesowe, organizowane przetargi, zmiany w prawie narzucające wykorzystanie pojazdów nisko emisyjnych.
Nie bez powodu w powyższych rozważaniach pominąłem mechaników autobusowych, elektromechaników, elektroników. To właśnie te osoby przy okazji wdrażania kontraktów mają pierwszeństwo w dostępie do szkoleń. W ich przypadku niezmiernie ważne jest połączenie doświadczenia i odbytych szkoleń. Lecz tak jak w przypadku każdego pracownika, wraz ze stażem pracy wkrada się rutyna działania. Tutaj świetnym przykładem są zawody na najlepszego mechanika, jaki organizuje Evobus Europe. Wielostopniowe zawody, począwszy od regionalnych, ogólnokrajowych kwalifikacji, powoduje nieprzecenioną aktywację pracowników. Do it!
Podsumowując mój dzisiejszy artykuł, chciałbym byście zapamiętali z niego na podanych przykładach, jak nieocenione korzyści dla przedsiębiorstwa przynosi inwestycja w pracowników poprzez:
- szkolenie tematyczne w zależności od zajmowanego stanowiska. Poszerzanie horyzontów, otwartość na nowości oraz innowacje. To nie tylko większa wiedza indywidualna pracownika, to także zwiększenie potencjału całej firmy wobec wyzwań rozwoju lub jak obecnie kryzysu.
- możliwość wymiany poglądów podczas branżowych spotkań. Czemu wyważać już raz otwarte drzwi? To właśnie po to stworzono konferencje IGKM, oraz organizowane spotkania tematyczne. Po to by osoby które oprócz standardowych regułek mają coś do zaprezentowania szerszemu gronu.
- odbudowanie znaczenia w dobie dzisiejszej cyfryzacji, znaczenia bezpośrednich kontaktów między ludzkich (jeśli tylko uporamy się z okresem pandemii). Kontakt mailowy oraz telefoniczny upośledza potencjalne możliwości wynikające z bezpośredniego kontaktu.